Łukasz Linowski, GRZYWNO - zapomniana historia włocławskiego osiedla
 

O KSIĄŻCE NEWERLEGO ~ Grzywno odzwierciedlił Igor Newerly w swojej powieści „Pamiątka z Celulozy” - literaturze dyskusyjnej ze współczesnego punktu widzenia. Znawcy tematu uznali powieść za klasyczny przykład socrealizmu w literaturze polskiej. Wszak jej pierwsze wydanie ukazało się w 1952 roku, czyli w apogeum stalinizmu w Polsce. Później była szkolną lekturą obowiązkową. Współcześnie niektórzy zakwalifikowali ją do grupy „tandetnych produkcyjniaków” minionego ustroju, które najlepiej wyrzucić na śmietnik. W opisanej sytuacji wznowienie powieści po 1989 roku nie miało miejsca i współcześnie książka nieco popadła w zapomnienie. Uważniejsza lektura książki wzbudza jednak kontrowersje i nie pozwala - przynajmniej w mniemaniu piszącego te słowa - na tak jednoznacznie negatywną ocenę.

Nie jest to miejsce na analizę spójności „Pamiątki z Celulozy” z prawdą historyczną. Można by o tym napisać pokaźny, krytyczny artykuł, wskazując wiele rozbieżności i zgodności zarazem. W kontekście prezentowanej strony internetowej warto zwrócić uwagę na obraz Grzywna - miejsca licznych wydarzeń przedstawionych w powieści. Opisy można podzielić na dwie wyraźne części. Pierwsza z nich to prezentacja osiedla w okresie początkowego rozwoju, w drugiej połowie lat 20. XX wieku. Kolejne odnoszą się do przedmieścia w I połowie lat 30. XX wieku.

Główny bohater powieści, Szczęsny pseudonim Bida, większość swojego książkowego żywota spędził we Włocławku, dokąd z ojcem przywędrował ze wsi. W 1927 roku zamieszkali na Kozłowie. Niewiele wówczas było miejsc dla bezrobotnych, biednych i bezdomnych. Mógł to ewentualnie być kąt w opuszczonych budynkach upadłej fabryki fajansu przy ulicy Rolniczej, czyli tak zwane „Wesołe Miasteczko”. Opisy przedmieścia z tego okresu zawierają wiele elementów zgodnych z rzeczywistością. Przede wszystkim autor konsekwentnie nazywa osiedle Kozłowem. Dokładnie też oddał jego lokalizację przy Alejach Chopina, nad jeziorkiem Żabi Skrzek.

Występują tam realistyczni bohaterowie. Jedni z nich są pełnokrwistymi postaciami historycznymi, jak na przykład Feliks Kozłowski. Kolejni zaś mają fikcyjne nazwiska, ale można wskazać ich wyraźne pierwowzory. Tutaj za przykład służą dwaj Sosonowscy - za inspirację autorowi posłużyli Władysław Snopkowski, zarządca Grzywna i sklepikarz oraz Stanisław Snopkowski, znany w przedwojennym Włocławku złodziej i bandyta. W tym momencie na myśl nasuwa się pytanie. Dlaczego wśród bohaterów „Pamiątki z Celulozy” nie pojawił się nikt, kto chociaż trochę przypominałby najważniejszego komunistę Grzywna, czyli Józefa Maciejewskiego?

Ukazana w książce społeczność przedmieścia ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Na pewno mieszkali na Grzywnie porządni, pracujący ludzie, jak chociażby część „partii” strugaczy z Celulozy. Obok nich żyli jednak złodzieje i kombinatorzy, którzy nie hańbili się pracą - słowem margines społeczny, w powieści określany „skoczkami”. Za fikcję natomiast należy uznać pojawianie się wśród mieszkańców Kozłowa krawca żydowskiego Lubarta z rodziną. Przywołana sytuacja nie mogła mieć miejsca. Wszyscy świadkowie jasno zaprzeczali temu, by na Grzywnie mieszkały rodziny żydowskie, nawet na krótki czas. Milczą również w tej kwestii źródła pisane.

Autor realistycznie oddał warunki życia ludzi, szczególnie różne formy budownictwa mieszkaniowego. Kozłowo stanowiły więc nędzne ziemianki, w powieści zwane „arkami”. Były tam ładniejsze domy jak ten, który zbudowali Szczęsny razem z ojcem. Stały też porządne, murowane budynki typu inwestycja miejscowego „biznesmena” Korbala. W książce można znaleźć opisy znanych z rzeczywistości sposobów budowania mieszkań. Szczególną uwagę zwraca domek rodziny Szczęsnego, którego budulec w większości stanowiły odpady z fabryk fajansu, w powieści określane „czerepami”.

Bardziej dramatyczny obraz Grzywna autor przedstawił w odniesieniu do lat 30. XX wieku. Ukazał osiedle jako brzydkie, odpychające i pełne kontrastów zbiorowisko slumsów. Obok murowanego i bogatego domu ze sklepem Korbala z ziemi ledwo wyglądały dachy ziemianek. Żyli w nich najubożsi, którzy znaleźli się chyba na dnie ówczesnego Włocławka. Nędza, którą nawet sąsiedzi określali mianem „dziadoków”. Wśród mieszkańców jedni pili na umór, inni bezgranicznie oddawali się uciechom z dziewczynami z pół złotego w tajemniczym „Rajdołku”. Może w miejscowym, zakonspirowanym burdelu, a może w trzecim, nędznym baraku nad Jeziorem Grzywno? Pozostając w okolicach Jeziora nie sposób było nie zauważyć „jaszczurek” - dzieci pełzających, na pół sparaliżowanych z powodu głodu i chorób. Gdy wygrzały się na słońcu nad zacisznymi brzegami Jeziora, musiały wrócić do swych domów, tuż nad Żabi Skrzek - cuchnący od spływających nieczystości. Postrachem przedmieścia była niejaka Justka Przystupa, która biła gdzie popadnie. Wszyscy mieli jednak dla niej dużą wyrozumiałość, w końcu wyszła z zakładu dla psychicznie chorych.

Nie dziwi więc to, że kiedy nie żył już ojciec Szczęsnego, a jego dzieci zaczęły się usamodzielniać, żadne z nich nie miało szczególnej ochoty mieszkać na Grzywnie. Jak rzekła siostra Szczęsnego, każdy kto budził się nad Żabim Skrzekiem i kto nie musiał już tego robić, nigdy nie dał się tam zepchnąć z powrotem. Szczęsny może by i nie miał nic przeciwko mieszkaniu w domku, który zbudował z ojcem. Jednak po aktywnym uczestnictwie w strajku robotniczym w 1936 roku zniknął z Włocławka. Postanowił wyjechać do Hiszpanii, by tam walczyć z faszystami.

Ustosunkowując się do wyżej przywołanych opisów Grzywna poświęconych połowie lat 30. XX wieku należy stwierdzić, że autor w nich uwypuklił, wręcz przejaskrawił negatywne wątki z życia osiedla. Na przykład „jaszczurki” wydają się być utrwaleniem pojedynczych przypadków. Źródła pisane nie wspominają o ich istnieniu, a mieszkańcy przedmieścia nawet zaprzeczali, by dzieci aż tak chore żyły na Grzywnie. Akcentowali również, że nędza i kontrasty w życiu osiedla oczywiście były, ale nie aż tak widoczne i drastyczne jak przedstawił to Newerly w odniesieniu do lat 30. XX wieku.

Nie ulega jednak wątpliwości, że przywołanymi opisami autor dobitnie wyeksponował różnicę między Kozłowem połowy lat 20. XX wieku i Grzywnem połowy lat 30. XX wieku. W pierwszym przypadku obrazy przywołują wrażenie spokojnego i nieco kameralnego osiedla, spokojnie rozwijającego się, nadzorowanego przez magistrat. Opisy drugiego nurtu nasuwają skojarzenia ze slumsem, społecznym odpadem wielkiego kryzysu gospodarczego, leżącym poza kontrolą władz miasta i reanimowanym pozorowanymi działaniami.

Zamykając rozważania o treści książki warto zwrócić uwagę na pracę, którą Newerly poświęcił na zebranie materiałów do „Pamiątki z Celulozy”. Należy odnotować, że wcześniej dokonał wnikliwego przeglądu materiałów źródłowych i zebrał relacje od świadków. W śród nich był też Feliks Kozłowski, którego na przełomie lat 40. i 50 XX wieku pisarz odnalazł gdzieś na wsi pod Włocławkiem. Newerly przebywał również dłuższy czas wśród robotników Celulozy. Od nich zbierał relacje i z nimi spacerował po terenach dawnego Grzywna.

W efekcie wiele wydarzeń mających miejsce w przedwojennym Włocławku znalazło odbicie na kartach książki. Jednak manierą Newerlego było częste ich wplatanie w akcję powieści nie w sposób bezpośredni, tylko zakamuflowany, a nawet lekko zmodyfikowany. Stąd miejscami trudno dziś dokładnie określić fragmenty książki, w których autor pozwolił sobie na fikcję, a w których „schował” prawdziwe fakty zasłyszane od świadków. Są to jednak szczegóły, które nie rzutują na odbiór całości fabuły.

W kwestii Grzywna powieść przybliża wątki z jego dziejów, którym prawdy historycznej odmówić nie można. Treść, która nawiązuje do tematu, znajduje solidne źródłowe potwierdzenie lub przynajmniej podłoże oparte na faktach.

Może to skłoni niektórych do głębszego zastanowienia, czy „Pamiątkę z Celulozy” na pewno można tylko wyrzucić na śmietnik. Może jednak warto poświęcić tej książce nieco więcej uwagi?

 

poprzednia strona (Miejsca pamięci - Inne inicjatywy) następna strona (O filmach Kawalerowicza)
strona tytułowa spis treści o stronie wstęp
z dziejów okolicy powstanie i rozwój osiedla pacyfikacja przedmieścia miejsca pamięci