O FILMACH KAWALEROWICZA
~
Powieść Igora Newerlego stała się inspiracją do powstania filmów fabularnych. Obrazy o tytułach „Celuloza” i „Pod Gwiazdą Frygijską” wyreżyserował Jerzy Kawalerowicz. Ich premiera odbyła się we Włocławku w 1954 roku. Mają ciekawą formę artystyczną. Mimo że w ówczesnym kinie polskim oficjalnie panował socrealizm, to widać w nich inspiracje włoskim neorealizmem. Na kilkanaście minut filmy wprowadzają widza również na Grzywno.
Pierwszy okres dziejów przedmieścia przypadający na lata 20. XX wieku twórcy ukazali w „Celulozie”. Mieszkańcy nazywali je Kozłowem, oczywiście od nazwiska zarządcy osiedla Feliksa Kozłowskiego.
I jego można było spotkać na terenie filmowego przedmieścia. Być może aktor Zdzisław Lubelski w tej roli przypominał chociaż trochę swój pierwowzór? Dalsze fragmenty ukazały, jak wyglądało budowanie domku z odpadów fajansowych. Zajmował się tym główny bohater filmu i powieści zarazem - Szczęsny Bida (w tej roli Józef Nowak). W tle rysowały się kształty różnej wielkości drewnianych bieda-domków oraz ziemianek, które o swoim istnieniu przypominały tylko wystającymi z ziemi kominami. Całość okrywały mgły i dymy potęgujące tajemniczy i smutny zarazem obraz osiedla.
Zdecydowanie rzadziej Grzywno widać w filmie „Pod gwiazdą frygijską”. Zasadniczo wystąpiło ono
w podobnych ujęciach, jak w filmie „Celuloza”. W początkowych kadrach widz mógł zajrzeć do domku Szczęsnego. Miejsca tam niewiele, w jednej izbie ojciec leżał chory, brat oddawał się majsterkowaniu, siostra usiłowała uczyć się. Na szarych ścianach nie było widać przykładów zbytku. W innej scenie Szczęsny ze swoją sympatią Madzią zatrzymał się nad Jeziorem Grzywno. Chwile czułości przerwały „jaszczurki” - czołgające się, na pół sparaliżowane dzieci z osiedla.
Uwagę zwraca fakt, że w filmie „Pod gwiazdą frygijską” obraz przedmieścia jest w zasadzie taki sam, jak w „Celulozie”, chociaż akcja rozgrywa się już w latach 30. XX wieku. Grzywno stanowiły więc te same domki, a wzrok przyciągała duża ilość wolnego miejsca w tle. Było to odstępstwo od treści książki. Twórcy obrazów nie oddali bowiem znacznego rozwoju osiedla w okresie kilku lat, o którym pisał Newerly.
Dla odwzorowania przedmieścia realizatorzy wznieśli dekoracje. Na miejsce przenieśli także kilka budynków, które swym wyglądem przypominały przedwojenne bieda-domki, a stały w innych częściach Włocławka. I tak zbudowali filmowe Kozłowo, które umiejscowili na północ od brzegów Jeziora Grzywno, bliżej ulic Leśna i Żelazne Wody. Była tam piaszczysta okolica, podobna do tej, na której przed wojną osiedlała się biedota. Zostawiła ją kopalnia cegielni, która miała siedzibę przy Alejach Chopina. Uważny widz dostrzeże w kilku ujęciach kominy i podłużne wiaty tego zakładu. Z kolei wyrobiska po glinie służyły realistycznym scenom umiejscowionym nad Żabim Skrzekiem i brzegami Jeziora Grzywno.
Świadkowie wspominali, że filmowe Kozłowo przypominało prawdziwe przedmieście. Zauważali jednak, że w niektórych ujęciach zabudowa mogłaby być liczniejsza i bardziej zwarta. Miłośnikom historii Włocławka warto więc polecić przywołane obrazy. Niech sami ocenią, jakich wrażeń dostarcza spacer po filmowym Grzywnie. I po okolicach, które Kozłowo zagrały i które zmieniły się nie do poznania
w czasach współczesnych.
|