Łukasz Linowski, GRZYWNO - zapomniana historia włocławskiego osiedla
 

DLACZEGO POWSTAŁO GRZYWNO? ~ Przyczyn wyjaśniających postawione pytanie należy wskazać kilka. Osiedle nędzy, jakim było Grzywno, na pewno powstało z powodu złej kondycji gospodarczej i socjalnej odrodzonego w 1918 roku państwa polskiego. Przejawiała się ona między innymi fatalną sytuacją mieszkaniową panującą również w międzywojennym Włocławku. W znacznej mierze była ona efektem zaniedbań z czasów zaboru rosyjskiego. Próby jej poprawy znacząco utrudniał kryzys gospodarczy przełomu lat 20. i 30. XX wieku, który wiązał się ze wzrostem zjawiska bezrobocia

W II połowie XIX wieku, na fali tzw. „rewolucji przemysłowej” Włocławek stał się jednym z większych miast przemysłowych dawnego Królestwa Kongresowego. Lokalizacja i rozwój nowych fabryk pociągnęły za sobą zmiany w układzie przestrzennym i terytorialnym miasta. W błyskawicznym tempie przybywało mieszkańców, powstawały nowe domy, ulice i osiedla. W większości przypadków akcja budowlana nie była kontrolowana, gdyż zaborczym władzom za zbytnio nie zależało na ładnym i zadbanym Włocławku. Przy braku ograniczeń, w budownictwie panowały samowola i korupcja, co skutkowało niepoprawnym rozwojem zabudowy miejskiej, szczególnie w jej socjalnym wymiarze.

W efekcie odrodzona po latach zaborów Polska otrzymała w spadku po caracie Włocławek pełen kontrastów. W końcu XIX wieku w śródmieściu stały okazałe kamienice, gdzieniegdzie wzrok przyciągały pałace przemysłowców, nad którymi dumnie górowały kominy fabryk. Wystarczyło jednak przekroczyć granicę torów kolejowych i wejść na teren osiedli Kokoszka, Bularka czy Kapitułka, by zobaczyć „drugi” Włocławek - zabudowany niskimi i brzydkimi domami, często drewnianymi i kiepskiej jakości. W czasach zaboru dla przedmieść nikt nie opracował planów zagospodarowania przestrzennego, stąd domy budowano w różnych miejscach, w różne strony i różnej wielkości. Ulice między nimi były piaszczyste, pełne dziur i kałuż, na podwórzach brakowało studni, nierozwiązaną pozostawała kwestia należytego usuwania nieczystości. Nie pomyślano o zorganizowaniu tam miejsc pozwalających miło i zdrowo spędzić czas, typu parki lub zieleńce.

Nie dziwi zatem fakt, że na opisanych przedmieściach wynajęcie lokalu mieszkalnego było zdecydowanie tańsze niż w centrum miasta. Zresztą o wynajęciu mieszkania w centrum ówczesny robotnik mógł pomarzyć, gdyż nie pozwalały mu na to zarobki. Stąd zaniedbane przedmieścia zamieszkiwały rzesze wędrującej ze wsi biedoty, która zatrudniała się w fabrykach. Domów wybudowano i tak za mało, by zaspokoić potrzeby wszystkich zainteresowanych. Do tego nikt nie troszczył się o komfort wynajmowanych lokali, co powodowało ich znaczące przeludnienie. Nie należały do rzadkości przypadki zamieszkiwania w jednej izbie kilkunastu osób. Gruźlica zbierała tam obfite żniwo, wszelkiego rodzaju choroby zakaźne trafiały na podatny grunt.

Władze samorządowe międzywojennego Włocławka (1918-1939) stanęły przed trudnym zadaniem złagodzenia wyżej opisanych problemów społecznych. Należy jednak zauważyć, że poruszane kwestie nie stały w miejscu, lecz wciąż generowały nowe problemy. Przede wszystkim na lata 20. XX wieku zaczął przypadać kres wytrzymałości tandetnego budownictwa mieszkaniowego rodem z przedmieść takich jak Kokoszka, Bularka, Rakutówek, Czerwonka. Duża część domów potrzebowała natychmiastowego remontu, wiele z nich groziło zawalaniem.

Problemy gospodarcze towarzyszące odrodzonemu państwu polskiemu powodowały jednak, że społeczeństwo nie było zbyt silnie finansowo. Duża część mieszkańców Włocławka miała problemy z regularnym opłacaniem czynszu za najmowane lokale, tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na remonty domów, a już mało kto na ich budowanie. Szybko więc pojawił się zastój w ruchu budowlanym. W sytuacji braku lokali i złego stanu istniejących zasobów mieszkaniowych częstym zjawiskiem były eksmisje. Właściciele domów chcieli pozbyć się niewypłacalnych lokatorów, a w latach 20. XX wieku nikt nikogo nie pytał, czy ma lokal zastępczy i mieszkańców wyrzucano dosłownie na bruk.

Problem bezdomności zaczął się więc ujawniać w pełnej skali już w I połowie lat 20. XX wieku. Częstym obrazem były koczowiska bezdomnych, którzy ze swoim dobytkiem usiłowali się gdzieś ulokować. Budowali więc szałasy na Zielonym Rynku, zajmowali opuszczone zabudowania fabryczne przy ulicy Rolniczej, wprowadzali się do stajenek, szop, a nawet chlewów na przedmieściach. Niektórzy zdobywali jakiś budulec, samowolnie zajmowali teren miejski i wznosili na nim ziemianki, drewniane budki bądź lepianki sklecone ze wszelkich dostępnych materiałów, byle tylko zapewnić sobie dach nad głową. Ruch osadniczy tego rodzaju w okresie międzywojennym określano mianem „bieda-domów”, „bieda-domków”, „bieda-budownictwa”. W latach 20. XX wieku przypadki opisanego osadnictwa często obserwowano na przedmieściach Rakutówek i Czerwonka.

Tragiczna sytuacja mieszkaniowa nie odstraszała biedoty wiejskiej, która w latach 20. i 30. XX wieku wciąż wędrowała do Włocławka. Szczególna sławą cieszyła się „Ameryka” - fabryka celulozy znana w całej okolicy. Wielu nowych mieszkańców miasta liczyło na znalezienie w niej pracy. Udawało się to jednak nielicznym. Nie dziwi zatem fakt, że przez cały okres międzywojenny we Włocławku notowano bezrobocie, w latach 30. XX wieku sięgające nawet 4000 osób zarejestrowanych w pośrednictwie pracy.

Władze starały się przeciwdziałać opisanym problemom społecznym. Już w I połowie lat 20. XX wieku podjęto akcję budowania domów tzw. kolonii miejskiej na Rakutówku (w rejonie dzisiejszej ulicy Nowomiejskiej). W późniejszym okresie wzniesiono tam drewniane baraki dla najbiedniejszych, a Komunalna Kasa Oszczędności zbudowała szeregowe domki robotnicze. Szybko jednak okazało się, że liczba zubożałych robotników i bezdomnych wzrasta zdecydowanie szybciej, niż liczba oddawanych do użytku domów. Poza tym chyba już na starcie podjętej akcji budowlanej władze miasta wiedziały, że jej efekty mogą pomóc tylko nielicznym osobom dotkniętym klęską mieszkaniową. Stąd już w 1922 roku władze miasta zaczęły myśleć nad wydzierżawianiem nieużytków miejskich warstwom słabo sytuowanym finansowo, by tam mogły budować sobie „bieda-domki” we własnym zakresie, ale pod odpowiednim nadzorem.

 

poprzednia strona (Okolica współcześnie) następna strona (Jak powstało Grzywno?)
strona tytułowa spis treści o stronie wstęp
z dziejów okolicy pacyfikacja przedmieścia miejsca pamięci o „Pamiątce z Celulozy”

Wszelkie prawa zastrzeżone ∼ Kontakt ∼ lukanus.poczta@gmail.com ∼ www.lukanus.eu